Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Nysa
Mariusz Jarek mistrzem w 4X

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Mało kto wie, że Nysa ma zawodnika, który jest Mistrzem Polski w jednej z najbardziej ekstremalnych i widowiskowych odmian kolarstwa górskiego, jaką jest four cross (4X). Mariusz Jarek tydzień temu na torze w Szczawnie-Zdroju sięgnął po najwyższy tytuł w tym sporcie. Rozmawialiśmy z Mariuszem o tym jak zaczęła się jego kariera, jak wygląda jego trening, a także co wypadałoby zmienić w polskim 4X.

Mariusz Jarek mistrzem w 4X

Mariusz Jarek mistrzem w 4X
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Mariusz Jarek mistrzem w 4X
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Mariusz Jarek mistrzem w 4X
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Czym jest four cross? To odmiana kolarstwa górskiego, w której na specjalnie przygotowanym torze znajdują się różne przeszkody jak bandy, double czy skocznie. Zawodnicy ścigają się czwórkami, a zwycięzcą zostaje zawodnik, który pierwszy pojawi się na mecie.

Zacznijmy od tego jak zaczęła się Twoja przygoda z ekstremalnym kolarstwem górskim? Skąd taka pasja, czy ktoś Cię nią zaraził?

Mariusz: Zacząłem od jazdy w XC (Cross Country), dyscypliny, w której Maja Włoszczowska jest Mistrzynią Świata i, w której zdobyła srebro olimpijskie w Pekinie. W XC jeździłem 2 lata z czasem przesiadłem się na rower przeznaczony do bardziej ekstremalnej jazdy. Myślę, że pasją zarazili mnie moi koledzy, z którymi spędzałem sporo czasu na rowerze.

Jak długo już jeździsz?

Typowy trening pod 4X – dyscyplinę, w której jestem Mistrzem Polski robię 3 rok, a na rowerze jeżdżę od 9 lat.

Jesteś uniwersalnym zawodnikiem, wiem, że zaczynałeś od dirtu, a Twoja droga zawodnicza zaczęła się od ścigania w downhillu, startujesz też w BMX racing. Opowiedz pokrótce jak właśnie zaczynała się Twoja kariera, jak wyglądała droga do tegorocznego Mistrza Polski w 4X?

Na rowerze zjazdowym spędziłem 2 lata, wygrywając po drodze kilka imprez i zajmując dobre, czołowe miejsca, na BMX jeżdżę 3 lata i jestem dwukrotnym V-ce Mistrzem Polski. Aktualnie skupiam się najbardziej na 4X z tego względu, iż wielką sztuką jest połączyć trzy rowery. Droga do Mistrza Polski, to przede wszystkim całoroczny trening i sporo wyrzeczeń.

Pierwszy raz z 4X - kiedy, gdzie i na jakim torze zaczynałeś? Skąd w ogóle pomysł na ściganie się w 4X?

Moje pierwsze zawody to było Grand Prix Rybnika w 2006 roku, na torze Wiśniowiec w Rybniku. Zawsze lubię rywalizacje, we wszystkim co robię, dlatego też ścigam się na rowerze.

Kilka słów o sobotnich Mistrzostwach Polski, jakie są Twoje osobiste wrażenia, w szczególności z walki w samym finale? kto był według Ciebie najtrudniejszym przeciwnikiem, czy byłeś zaskoczony wygraną i przede wszystkim co było najtrudniejsze do pokonania – pogoda, zmęczenie czy konkurencja?

Mistrzostwa były perfekcyjne. Poczułem wielką ulgę po przejechaniu linii mety, liczyłem na to, że to ja pierwszy ją przekroczę. Myślę, iż pierwsza piątka z generalki zawsze jest mocna – Piotrek Paradowski, Robert Kulesza czy Maciej Chmiel są zawsze trudni do pokonania. Bardzo chciałem wygrać te Mistrzostwa i udało mi się. Ciężko powiedzieć, czy byłem zaskoczony wygraną – na pewno byłem zadowolony. Pogoda była super (było gorąco, a tor bardzo suchy), zazwyczaj trenuję w takie gorące dni. Zmęczenie czułem po finałowym biegu, a konkurencja była bardzo wymagająca.

Jak wygląda Twój tydzień? Ile razy w tygodniu, ile godzin i w jakiej formie trenujesz? Jeździsz tylko na rowerze, czy ćwiczysz też na siłowni bądź uprawiasz inne dyscypliny? Masz jakąś specjalną dietę?

Mój trening jest na 100% . Staram się jeździć sześć razy w tygodniu, dwa razy dziennie, poranne sprinty i machanie sztangą, potem zajmuję się innymi sprawami – jem kurczaki i oglądam DEA Wydział Specjalny na Polsat Play, czasem Eurosport, szczególnie gdy w tenisa gra Karolina Woźniacki (śmiech). Następnie trening na torze lub las. Mam kilka specjalnych treningów, które wymyśliłem sam, ale nie powiem dokładnie jak wyglądają. Nie mam diety – lubię jeść kebaby, oraz dania z baru chińskiego. (śmiech)

Dlaczego trenujesz głównie u naszych południowych sąsiadów? W Nysie nie masz warunków do treningu?

Trenuje na torze w czeskim Jeseniku, w Nysie niestety takowego nie ma, mimo, iż to miasto ma dwukrotnego Mistrza Polski w tej dyscyplinie, i zawodnika który jeździ na Puchary Europy i Świata. W tym mieście jeździ naprawdę wiele osób. W Nysie mogę wykonać inny trening, sprinty, siłownia, treningi kondycyjne, natomiast technikę potrzebną do jazdy da się nabyć tylko na torze, dlatego kilka razy w tygodniu jeżdżę do Czech.

Czy w Polsce da się utrzymać ze ścigania, jest to rentowny sport? Otrzymujesz jakieś stypendia sportowe?

Na dzień dzisiejszy nie, ale to nie znaczy, że zawodnik z Polski nie może jeździć dobrze i utrzymywać sie za granica z tego sportu. Niestety nie otrzymuję też żadnych stypendiów sportowych.

Jakie do tej pory miałeś kontuzje?

Nic poważnego, miesiąc temu miałem szyty łokieć, po za tym prócz stłuczeń i zadrapań nic mi sie nie stało.

Jakie są Twoje ulubione miejscówki w Polsce i za granicą (nie tylko 4X)?

Jesenik – tor BMX, Fatamorgana Trails – dirty w Jeseniku, forty w Nysie. Czarna Góra jako miejscówka DH oraz Kopa Biskupia – też zjazdowo.

Kogo najbardziej cenisz z zawodników 4X - zarówno w Polsce, jak i za granicą?

Cenię sobie każdego zawodnika, który ciężko trenuje, aby osiągnąć sukces, i nie narzeka za dużo . Myślę, że Graves, Fischbach, Hanes Svub i Romća Labounková są w porządku.

Jak oceniasz poziom polskiego 4X - co jest dobrze, a co wypadałoby zmienić, aby było lepiej?

Mamy zawodników, którzy potrafią jeździć, ale nie możemy zapominać o tym, że 4X jest dla nich tylko hobby, często po pracy lub po szkole. Profesjonalny zawodnik, który jest w Top 10 Pucharu Świata, nie musi się martwić o sprawdzian czy o papiery do pracy. Jego pracą jest jazda, to jest całkiem co innego. Myślę, że z roku na rok Polacy będą dawać czadu na PŚ, wystarczy przypomnieć zeszłoroczne ósme miejsce Roberta Kuleszy w Val di Sole.

Plany na najbliższą przyszłość – tą sportową i nie tylko. Jak chcesz ukierować swoją dotychczasową karierę rowerową, jakie starty planujesz jeszcze w tym sezonie. Jesteś też tegorocznym maturzystą, gdzie wybierasz się na studia?

Druga część sezonu to Val Di Sole – Puchar Świata, Champery – Mistrzostwa Świata, Rybnik – finał Pucharu Polski, Dzierżoniów – Mistrzostwa Polski w BMX, a także kilka wybranych zawodów w Czechach. Możliwe też, że jeszcze w tym roku wystartuję w DH. Będę studiować dietetykę na nyskiej PWSZ.

Dziękuję i życzę więc powodzenia na kolejnych startach.

Dziękuje za rozmowę i poświęcony mi czas.


Pam



o © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl
Dzisiaj
Piątek 19 kwietnia 2024
Imieniny
Alfa, Leonii, Tytusa

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl